Dzień 90. Hania.

Moja kochana kuzynka w odrobinę zmienionych kolorkach :)

Dzień 89. (Na żółto)

A takie tam, pierścienie do serwetek zrobiłam wielkanocne ;)

Dzień 88. (Już blisko)

Świat wariuje, pogoda zwłaszcza.
A Chrystus robi swoje. ;)

Dzień 87. (Doświadczenie)

Śpiewałam dzisiaj, wraz ze scholą, w gdańskim hospicjum.

Dzień 86. (Zmiany)

Nim się zorientuje, to miejsce będzie istnieć inaczej...

Dzień 85. (Urząd Pocztowy)

Musiałam wyjść z domu, jest i zdjęcie.

Odrobinę zapomniany budynek koło dworca głównego w Gdańsku. 

Stałam tam jakieś 10 minut z tym jednym kadrem, dobierając ustawienia.

Dzień 84. (Z okna na dach)

Takie piękne światło, a ja w łóżku...

Dzień 83. (Kolory jako lek na zimę)

Zima mnie złapała za gardło, więc odpowiadam całkiem letnimi kolorami, łykając takie tam pomarańczowe tableteczki....

Dzień 82. (Obok gdzieś)

Dalsze ispiracje okolicą. I światłem.

Dzień 81. (Panie i Panowie, oto Filemon)

Tak, tak, dzień 81, a mi dopiero udało się go "zamrozić"...

Dzień 80. (Odstraszający)

Nawet ne widać, że zima trwa nadal...

Dzień 79. (Dziuuura)

Ozdobna dziura w drzwiach (ba, portalu) w jednym ze "starszych" budynków w Gdańsku  ;)

Dzień 78. (Brrr....)

W kontraście do tego białego zimnego czegoś za oknem, 

ubrałam zdjęcie w cieplutkie złoto.

Dzień 77. (Zawór się popsuł)

Bo gdyby się nie popsuł, regał nie zostałby przestawiony, dzięki czemu na książki padało to oto ładne światło, które skołniło mnie do sięgnięcia po aparat.

Więc nie ma tego złego ;)

Dzień 76. (Na ławce w parku)

Sam ze słońcem za nim, szalik.

Dzień 75. (Oko na anioła...)

a anioł głowę odwraca w światła stronę.

Dzień 74. (Zbyt białe)

Ugh, idź już sobie.!

Dzień 73. (Po nowiu)

Byłam dzisiaj na dwóch wykładach projektu "Pstrykariada" na UG.

Muszę poważnie przetrawić to co tam usłyszałam, bo chyba nic nie jest już tak jak było.

Dzień 72. (Witaj Sopocie.)

Oto zawitałam do Sopotu (nie lada wyzwanie przy remoncie kolejki skm).

Secesja.

Dzień 71. (Roboty)

Gdybym tylko wcześniej wiedziała, że zaczną tam 'majstrować'...

Dzień 70. (Mała przypominajka)

Teraz wszystko nabierze tempa, nie mogę się zatrzymać...

Po prostu nie mogę.

Dzień 69. (Imbryczek)

Nowy nabytek :)

Bo nie znoszę śniegu w marcu.

Dzień 68. (Prawie noc)

Some nights I'm so alone.

Dzień 67. (Dwudziesta)

Narazie najważniejsze jest, żeby się nie poddać...

Dzień 66. (Kwestia czasu)

Mam w głowie kadry.

(Ojej, brzmi trochę makabrycznie)

To tylko kwestia czasu, że je również 'świat' zobaczy.

Dzień 65. (Dwa plany)

Tematy zadań do łódzkiej filmówki ogłoszone, więc zaczęłam ich oswajanie....

Takie lustra... mogą tworzyć rzeczywistość.?

Dzień 64. (Pulpit)

2 dni muzyki klasycznej i wiem, że nic nie wiem, że tak zacytuję.

Dzień 63. (Motława)

Te chmury zwiastują wiosnę, coś o tym wiem :)

Dzień 62. (Plany)

Znajdę drogę. Znajdę drzwi.

Dzień 61. (Po oczach)

Zabawy z różami podczas dzisiejszych zajęć...

(Bo to dużo zabawniejsze niż ich późniejsze układanie...)

Dzień 60. (Oczekiwanie)

5 minut przed. Zaraz się zacznie. Przygaszone światła, kościół zaraz wypełni się ludźmi.

Adoramus te Domine...